Najbardziej charakterystycznym obiektem turystycznym
Berna są chyba
Niedźwiedzie Jamy. Nazwa miasta wg legendy wzięła się od pierwszego zabitego na tych terenach niedźwiedzia, a wywodzi się z miejscowego dialektu.
Miś jest maskotką grodu od niepamiętnych czasów a jego symbol często pojawia się w różnych miejscach. Pierwsze wzmianki o niedźwiedziu istniejącym w herbie miasta pochodzą z 1441.
Niedźwiedzie jamy (Bärengraben) znajdują się nad brzegiem rzeki Aare i od półtora wieku przyciągają uwagę turystów, zwłaszcza tych najmłodszych. W jamach będących sporej wielkości okrągłym wykopem trzymane są do tej pory żywe niedźwiedzie brunatne. Zainteresowanie tym obiektem sprawiło, ze władze Berna postanowiły rozszerzyć tereny dla misiów i przekształcają miejsce w swoisty park dla niedźwiedzi. Znajdują w nim miejsce stawy z rybami, ściany do wspinania i duży zalesiony teren, rozciągający się od dawnych jam aż do brzegów rzeki Aare.
Zwiedzającym wytyczono specjalną turystyczną ścieżkę, z której mogą obserwować zwierzęta podczas zabawy i codziennych czynności. Przez dwa lata jamy były puste, gdyż dwa ostatnie niedźwiedzie wyprowadzono z nich z powodu zaawansowanego wieku, jednak od 2009 roku znów cieszą oczy. Wprowadzona para doczekała się potomstwa, które w upalne dni baraszkuje w fosie bawiąc zwłaszcza dzieci. Niedźwiedzie Jamy wielokrotnie były powodem ataków ekologów i obrońców praw zwierząt, ale wprowadzenie charakteru parku i stworzenie zwierzętom w miarę naturalnych warunków życia korzystnie odbiło się na wizerunku miasta.